Widawa

Nawigacja i wyszukiwanie

Nawigacja

Szukaj

Ludność mieszkająca w gminie Widawa (bowiem wieś Widawa była stolicą gminy dla wsi Widawa,Lipa Piotrowska, Rędzin i Świniary) z uwagi na to, że była ona na pierwszej linie obrony twierdzy od strony północnej, opuściła swoje domostwa już w końcu 1944 roku. Oczywiście niektórzy pozostali i dotrwali do czasu konieczności opuszczenia domostwa na mocy dekretu władz polskich z 1945 roku. Generalnie w domach stacjonowały jednostki wojskowe. W budynku przy dzisiejszym Placu Słonecznym wyznaczony był punkt sanitarny, skąd transportowano rannych do lazaretu urządzonego w ówczesnym klasztorze Franciszkanów na Poświętnym (dzisiaj Senatorium Rehabilitacyjne).
Psary oraz Szymanów do dnia 12 lutego obsadzał batalion "Wutke". Znana jest relacja Gerharda Heisinga z drużyny Feldbela Dresslera 3 kompanii opisujące obronę i zdobycie Psar w tym dniu.Psary zdobyły jednostki radzieckie 77 PRU w godzinach południowych, skąd kontruderzeniem 2 i 3 kompani tego batalionu zostali wyparci. Jednak uderzenie około godziny dziewiętnastej wzmocnionych jednostek 77 PRU ostatecznie zakończyło walki o Psary, ich ostatecznym zdobyciem.
Wycofane jednostki batalionu "Wutke" zajęły stanowiska zgodnie z wcześniej opisanym porządkiem.
Wysadzono w powietrze most na rzece Widawie prowadzący do Anderhaus ( młyna). Na tym odcinku obrona skoncentrowana była w budynku Sióstr Boromeuszek zwanym Anahaus.
Od strony Psar w dniu 13 lutego okopały się jednostki 294 dywizji piechoty 13 armii. Od drogi na Wrocław w Psarach w kierunku południowym okopały się jednostki 77 PRU. Ze struktury tych jednostek wynikało, że dowództwo radzieckie nie przewidywało początkowo atakowanie twierdzy z tego rejonu.

Koncentracja II Armii Wojska Polskiego pod Wrocławiem - marzec 1945

I praktycznie na tym odcinku frontu przez najbliższe dziesięć dni zamarła cisza, poza paroma zdarzeniami - otóż w połowie marca w rejon Trzebnicy przybyła II Armia Wojska Polskiego. Usytuowanie jednostek tej armii w szyku praktycznie frontalnym w kierunku Wrocławia (na linii Uraz, Szewce, Siedlec stanęły trzy dywizje piechoty wzmocnione baterią artylerii),zaniepokoiło dowództwo niemieckie. Zresztą i słusznie, gdyż zmienione plany sowieckie przewidywały zluzowanie jednostek 6 armii radzieckiej i zaatakowanie miasta z północy na odcinku Osobowice - Swojec. Nieznana przyczyna spowodowała odmarsz II Armii z rejonu Trzebnicy. 10 marca wojska radzieckie m. innymi na odcinku obsadzonym przez 77PRU zainstalowały 3 reflektory. Według meldunku jednego z dowódców niemieckiego plutonu obserwacyjnego, mogło to być przygotowanie do nocnego ataku piechoty radzieckiej na tym odcinku. Na widawskim odcinku frontu-mimo panującego tam stosunkowo spokoju- zdarzały się przypadki dezercji i przechodzenia na drugą stronę frontu, szczególnie przez żołnierzy jednostek Volksturmu, przede wszystkim z 67 batalionu (Kayserlingk z Milicza i Trzebnicy) stacjonującego przecież przy Widawie. Znany jest los volkssturmisty F.Schulza z Bukowic, właśnie z tego batalionu, którego rozstrzelano w dniu 10 marca za to, że usiłował wraz z kolegą 9 marca przedrzeć się na stronę radziecką. Podczas próby ucieczki kolega utonął w Widawie, zaś on sam bał się kontynuować ucieczkę i powrócił na niemiecką linię obronną.
I tak nastał dzień 19 marca, kiedy to wojska 294 dywizji piechoty frontalnym atakiem zdobyły bez specjalnych wysiłków Widawę, Lipę Piotrowską i Polanowice. W dniu tym zginął między innymi Gefreiter Bitner z 3 kompanii batalionu "Wuttke".
Po tym ataku front za wsią Widawa ustabilizował się na drugiej transzei obronnej miasta od stacji Osobowice,przy polach irygacyjnych do północnych granic Polanowic i dotrwał aż do dnia podpisania kapitulacji twierdzy w dniu 9 maja. Wzięte do niewoli wojska niemieckie ( a była to garstka, gdyż większość wycofała się na drugą linię obrony) wyprowadzono do opuszczonych obozów, głównie w Trzebnicy.
Widawa, pod panowaniem radzieckim 294 dywizji piechoty, mimo, że mając za miedzą linię frontu, systematycznie przeżywała zmianę jego mieszkańców. W sposób humanitarny pozostali niemieccy mieszkańcy opuszczali swoje domostwa, które praktycznie jeszcze w czasie ich pobytu, były zasiedlane przez kolonistów polskich. Uchroniło to Widawę przed tak powszechnymi na ziemiach dolnośląskich grabieżami.
Straty wojska niemieckiego ocenia się na widawskim odcinku na najprawdopodobniej 9 zabitych, z których 3 pochowano przy kościele parafialnym, dwóch przy dzisiejszej ulicy Księgarskiej a resztę w polu pomiędzy mostkiem Szymanowskim a Widawskim (koło młyna), a także przy budynkach gospodarczych sióstr De Notre Dame. Strat wojsk radzieckich nie udało się ustalić. Pochowani zostali w Trzebnicy.

Informujemy, że strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. Polityka prywatności .